Podcasty "Świadoma gra"

O rywalizacji i grze z wynikami w młodzieżowej piłce nożnej

13 sierpnia 2022
2 min czas czytania

Pierwsze skojarzenia na myśl o piłce nożnej to treningi, mecze i walka o trofea. Wchodząc w ten świat, już od najmłodszych lat pojawia się wpatrywanie w najlepszych piłkarzy na świecie i chęć naśladowania ich, marząc
o zostaniu jednym z nich. Nieodłącznym elementem tej dyscypliny w drodze na szczyt jest rywalizacja. Porozmawialiśmy z Janem Niziołem, pierwszym trenerem AKS SMS Łódź z rocznika 2012, jak konkurencyjność
i zwracanie uwagi na osiągane wyniki wygląda w młodszych kategoriach wiekowych oraz jakie przełożenie te czynniki mają na wzrost umiejętności wśród zawodników.  

Trener Nizioł dołączył do klubu od stycznia bieżącego roku. Dlaczego jednak zdecydował się na piłkę nożną i jak potoczyły się jego losy w tej dyscyplinie? – Tak jak  w większości przypadków, miłość do piłki nożnej zaczepił we mnie tata. Pamiętam, że gdy miałem 5 lat, zabrał mnie na mecz Widzewa Łódź. To był dzień, w którym od razu pokochałem piłkę nożną. Od najmłodszych lat zaczynałem na podwórku, a następnie miałem możliwość grać przez dwa lata
w Widzewie, później AKS SMS Łódź, aż do matury. Po dwóch rozegranych sezonach w IV lidze szukałem dla siebie alternatywy. Trenerka kręciła mnie od zawsze. Od czasów gimnazjum często grywałem w
Football Managera, bo interesowało mnie zarządzanie zespołem. Również trenerzy, którzy prowadzili mnie, a których ja podpatrywałem było dla mnie pomocne w podjęciu decyzji. Teraz pomaga mi to w mojej pracy z piłką, w której jestem od ponad 5 lat – opisuje swoje początki Nizioł.

Rozmowę z trenerem klubu z Łodzi przeprowadziliśmy już w trakcie zawodów PROGRESS CUP. Po pierwszym wygranym meczu, następnie przyszły remisy i porażki, stąd traktował on występ swojej drużyny poniżej oczekiwań. Jednak ma świadomość tego, że w tym wieku, jak i w ogóle w dziecięcym futbolu, ważna jest dyspozycja dnia, czy cechy wolicjonalne, które często bywają zmienne. Dlatego też absolutnie nie ma mowy o jakichkolwiek pretensjach,
a wyrozumiałość o ciągłą naukę futbolu przez zawodników. S
koro jednak pewien grymas się pojawia, z jakimi założeniami trenerzy wraz ze swoimi podopiecznymi przyjeżdżają na turnieje? – Gdybym powiedział, że nie przyjechaliśmy tu wygrywać, to bym skłamał. Taki jest cel, ale obok niego sprawdzenie się na tle innych drużyn.
Nie chce nastawiać zawodników na to, że wynik jest mało ważny. Dlaczego? Chodzi mi o budowanie w nich mentalności zwycięzców, a nie wyłącznie cieszenie się grą. A to, że dziś nie wychodzi, to wyłącznie pole dla mnie, żebym zobaczył co musimy poprawić. U dzieci ten margines błędu jest spory. Kwestia tego, by wyciągnęli odpowiednie wnioski, co dla mnie będzie dużą radością –
mówi szkoleniowiec AKS SMS Łódź.
Czy zatem jego zdaniem zmiany wprowadzone przez PZPN o graniu bez wyników do 12 roku życia jest dobrym rozwiązaniem? – Nie neguję tego pomysłu, ale prawda jest taka, że zawodnicy i tak sami liczą bramki, które padły, bo dla nich to bardzo ważne. Uważam, że reforma jest bardziej skierowana do trenerów z nastawieniem na ich rozwój, czyli stosowanie rozgrywania piłki od tyłu, czy grę na mniejszą liczbę kontaktów, by wynik nie stresował zawodników – dodaje.

Gość naszego podcastu za swój cel numer jeden stawia sobie wykreowanie i wytrenowanie jak największej liczby wychowanków. Zaś ogromnym powodem do dumy byłoby, gdyby ktoś z nich założył kiedyś koszulkę z orzełkiem na piersi. Mimo górnolotnych marzeń, za spory sukces uważa występy podopiecznych już na szczeblu centralnym. Co prawda przed chłopcami z rocznika 2012 jeszcze daleka droga, ale przyjęta postawa jest bardzo motywująca. Przede wszystkim trenerowi Niziołowi zależy na tym, żeby dla tych zawodników nie był to stracony czas lecz pełen rozwoju, co przynosi obopólną korzyść.

Jeżeli choć jeden z 20-osobowej drużyny dzieciaków zaistnieje na szczeblu centralnym,
to jest ogromny sukces

Każdy krok w piłce nożnej i wchodzenie na wyższe etapy powinno iść w parze z nabieraniem większej pewności, doświadczenia i umiejętności. Na czym zatem powinno skupiać się trenując młodsze roczniki? Co jest najważniejsze na tym etapie ich progresji? Nasz rozmówca twierdzi, że na pierwszym miejscu powinna być miłość do piłki oraz pasja. Niepowodzeniami lub wyładowywaniem się trenera na dzieciach można w prosty sposób zniechęcić je do grania. Jednak podkreśla, że sam dostrzega zwiększoną świadomość w swoim środowisku, dlatego też tych negatywnych przypadków jest coraz mniej. Aspekt wychowawczy na ścieżce rozwoju jest podobnie ważny.

W tym wszystkim istotna dla niego, jako kolejny cel, jest również rywalizacja. Zdaje sobie jednak sprawę, że dzieci mają różne charaktery i jedni ją uwielbiają, ponieważ je napędza, a inne, szczególnie mniej pewne siebie, będą współzawodnictwa unikały. Dostrzegalne jest to na przykładzie ćwiczeń w tygodniowym mikrocyklu treningowych
w grach jeden na jeden.
Natomiast samemu Niziołowi zdecydowanie bliżej jest do tej pierwszej grupy, ponieważ argumentuje to tym, że topowi piłkarze lub pretendenci muszą chcieć rywalizować.
Z racji, że sam w młodym wieku grał w piłkę, zapytaliśmy o porównanie jego doświadczeń na polu konkurowania
w drużynie z dzieciństwa, do tych, które aktualnie dostrzega jako szkoleniowiec. –
Wydaje się, że aktualnie dzieciom towarzyszy wiele rozpraszaczy. Kiedyś życie poza szkołą, opierało się na piłce, a niestety to podwórko, na którym my zaczynaliśmy, zanika. Patrząc z mojej dziecięcej perspektywy, to ja wychowałem się bez komputera, czy konsoli, jak większość moich kolegów. Podwórko było naszą główną atrakcją – wspomina.
Poza zaplanowanymi treningami, brakuje chęci na aktywność poza nimi. Jedni decydują się na dodatkowe zajęcia indywidualne, a drugim te trzy jednostki i weekendowy mecz wystarcza. Porównując poziomy rywalizacji na przestrzeni lat, nasz rozmówca zaznacza, że na podwórkowym, osiedlowym graniu towarzyszyła ona zawsze. Do tego dochodziła spora dysproporcja wiekowa. Grając ze starszymi od siebie chłopcami, trzeba było dawać z siebie więcej i nadrabiać innymi elementami, gdy było się mniej silnym fizycznie.

Każda rywalizacja pozytywnie wpływa na rozwój. Zazdroszczę takiemu trenerowi, który ma załóżmy osiemnastu zawodników na podobnym poziomie. Takie środowisko treningowe, wpływa na ich progres to stymuluje do większego wysiłku

Głównym problemem, przez który w grupach młodzieżowych ta dysproporcja występuje, według naszego gościa jest zła selekcja. Topowe akademie mogą sobie pozwolić na dobór pod swój system, czy pomysł trenera i zaakceptować wybranych, ale te mniejsze takiego komfortu nie posiadają, stąd pojawia się duży kontrast w umiejętnościach piłkarskich. Jak zatem wygląda promocja i zachęcenie do gry w akademii w AKS SMS Łódź i jakie argumenty mogą przy przekonujące? – Mamy super infrastrukturę. Nie mam na myśli tylko o warunkach w województwie, ale uważam, że nie mamy się czego wstydzić w skali całej Polski. Mamy świetną kadrę szkoleniowa jest przekonuje, a do tego srebrna gwiazdka w programie certyfikacji również może być magnesem. Staramy się o zdobycie złotej, ale by tego dokonać, musimy przygotować autorski program plus utworzyć sekcję dziewcząt – wyjaśnia Nizioł.

Trenerzy często w swojej pracy i wyznaczaniu celów kierują się zasadami lub złotymi myślami. Jaką Jan Nizioł wyznacza swoją ścieżkę szkoleniową oraz jakie przesłanie ma do kolegów ze swojego środowiska?
Dawać z siebie wszystko, a wtedy prędzej, czy później zawodnicy odpłacą się tym samym. Trzeba patrzeć na rozwój nie tylko poprzez pryzmat piłkarski, ale też wychowawczy. Mam nadzieję, że gdy moi podopieczni będą starsi, to nie będą mi czegoś wytykali, tylko powiedzą, współpracowałem z bardzo fajnym terenami i mile go wspominam. Z drugiej strony, gdy coś skrytykują, to znaczy że popełniłem błędy, co będzie dla mnie nauczką i szansą na poprawę. Oczywiście zawsze można sobie coś zarzucić. ja sam odczuwam, że nigdy nie zrobiłem idealnego treningu.
Natomiast powtarzam chłopcom, by coraz wyżej stawiali sobie sufit bez zachłyśnięcia się tymczasowym wynikiem, czy sukcesem – kończy nasz gość.

__________________________
Całą rozmowę możecie obejrzeć i odsłuchać na platformach:
– Spotify: https://open.spotify.com/episode/6bbIbxyMGZSDsK7etu3fX4?si=ec4f88ef4845418b
– YouTube: https://youtu.be/WgV7B_tB0pI
– GooglePodcasts:  https://podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNTUzMTIzNy9lcGlzb2Rlcy9mZWVk
– Spreaker: https://www.spreaker.com/episode/50896722

Mateusz Łagożny
O AUTORZE

Ekspert w pracy z użytkownikami FC.APP - zbieraniu uwag, sugestii, słów ciepłych i tych nie do końca.

Udostępnij