Podcasty "Świadoma gra"

Jak od podstaw zbudować własną markę na rynku turniejów piłkarskich i czym wyróżnić się na tle konkurencji? – Sebastian Majchrzak

23 czerwca 2022
2 min czas czytania
Nasz gość swoją przygodę piłkarską zaczynał w GKS Bełchatów, z którego następnie przeniósł się do Warty Poznań. W wieku juniorskim zaproszony na testy do włoskiego zespołu, niestety na drodze do wyjazdu stanęli piłkarscy działacze… Teraz Sebastian organizuje piłkarskie turnieje PROGRESS CUP, których główne motto to “Dodajemy dzieciom skrzydeł!”. Od niedawna PROGRESS CUP organizuje również zagraniczne obozy, aby pokazać dzieciom piłkarski świat. Zapraszamy na wywiad!

 

Wspomniane przyświecające hasło ma na celu podkreślenie dodawania wiary w ich marzenia oraz okazanie wsparcia w drodze do rozwoju. Formuła organizacyjna Progress Cup jest ciągle dopasowywana, by wszystko odbywało się płynnie, bez zbędnych przestojów, które obniżają poziom satysfakcji. Aktualnie przy podziale na dwie grupy, zdecydowano się na wariant, w którym pierwszy dzień zaczyna się od rozgrywek grupy A. Wraz z wyznaczonym czasem przyjeżdżają i rejestrują się drużyny z grupy B. Po ostatnim spotkaniu porannych rozgrywek następuje wspólna ceremonia otwarcia, po której na boiska według harmonogramu pojawiają się zespoły z grupy popołudniowej.
Czy dla zawodników, którzy zakończyli swoje mecze, to koniec atrakcji? Absolutnie nie! Teraz mają czas na rekreację, dzięki dostępowi na obiekcie Solpark Kleszczów między innymi do aquaparku, czy kręgielni. Dodatkowo pojawia się okazja na uczestnictwo w konkursach i warsztatach. Edukacja, jest jednym z głównych powodów, dla których w ten sposób zaczęto planowanie turnieju.


Dla Sebastiana Majchrzaka oraz jego sztabu współpracowników przy organizacji Progress Cup, była to VI edycja. Liczone są one jako poszczególne turnieje. Początki sięgają przełomu września i października 2021 roku, a przerwa spowodowana brakiem obiektów, do rozgrywania turniejów podczas zimy, nastąpiła w listopadzie.
Rozgrywki wznowiono w marcu 2022 roku.

Jesteśmy młodym podmiotem organizującym turnieje. Natomiast uważam, że rozgłos o nas coraz mocniej idzie w Polskę

Progress Cup, jako nowość na rynku turniejów piłkarskich, musiał znaleźć pewien wytrych, który pozwoli otworzyć nowe możliwości, a zarazem wyróżnić się na tle działającej dłużej lub krócej konkurencji. Co Sebastian uważa jako atrybut organizowanych wydarzeń? Świetna zabawa dzieciaków – to jest coś, co chcemy dobrze opakowywać. Chcemy, by przyjeżdżając do nas, nie miały wyłącznie gry dominującej na innych turniejach, ale, by potrafiły się świetnie bawić
i korzystać  z przygotowanych atrakcji. Dlatego też mamy tak mocne grono partnerskie. Chcemy, żeby każdy z nich dawał jakość oraz edukował, co przełoży się na rozwój polskiej piłki.

Sam grałem na pozycji bramkarza. To, co piłka głównie mi dała, to poczucie i sprawdzenie na własnym ciele różnych patologiczny zjawisk, występujących niestety w sporcie. Trafiłem na wielu działaczy, którzy, tak naprawdę przyczynili się do tego, jaki obraz Progress Cup mamy. Na przykładzie tych przeżyć jako młody dzieciak, udało nam się stworzyć to środowisko

Majchrzak zaznacza, że zależy mu na dobrej zabawie, ale i na odpowiedniej rywalizacji między zespołami. Czy jedno drugiego nie wyklucza, zwłaszcza w niższych kategoriach wiekowych? Powtarzać jak mantrę można zdanie PZPN-u, który mówi o tym, żeby zawodnicy dobrze się bawili, to nie powinno być wyników i towarzyszącej presji. Czy ta decyzja wpływa na postrzeganie naszego rozmówcy? Uważam, że dobra zabawa idzie w rozwoju z pasją, z rozwojem osobistym. Jeżeli dzieciak zna swój wynik, miejsce, w którym jest na danym etapie i wie, do czego dąży, jeżeli zależy mu na karierze piłkarskiej, będzie ciągle wyznaczał sobie kolejne cele. Natomiast jeśli zależy mu na dobrej zabawie, będzie wyznaczał cele wokół tego. Według mnie zawodnik musi być ukierunkowany, żeby coś go napędzało, na przykład wynik lub sukces. Również porażki są nieodłącznym elementem, ale każda czegoś nas uczy. Także i my wyciągamy dzięki temu więcej wniosków jako organizatorzy. Gdybyśmy tylko osiągali sukcesy i wygrywali, to trudno byłoby iść do przodu. Wspomniana reforma wprowadziła burzliwe rozmowy i wymianę zdań w środowisku piłkarskim. Zapytaliśmy, czy ta zmiana o grze do dwunastego roku życia bez tabel i wyników wpłynęła na organizację i zainteresowanie eventów Sebastiana. – Z racji, że nie robiliśmy turniejów przed tą zmianą, to niełatwo mi się do tego odnieść. Uważam, że my nie możemy narzekać na zainteresowanie i idzie to w dobrym kierunku. Nie wiem, czy jest to zasługa naszych działań marketingowych i dobrej roboty, czy modyfikacji w strukturach PZPN.

Dużym plusem na Progress Cup, jest mocny nacisk na udzielanie się w mediach społecznościowych, nie tylko poprzez promocję wydarzeń, ale również zachętę do udziału w konkursach przygotowywanych dla rodziców, zawodników, czy kibiców przyjezdnych drużyn. Sebastian traktuje to oczywiście jako zabieg marketingowy, ale i wymóg technologiczny obecnych czasów. To dobry sposób na otwarcie się i uatrakcyjnienie wydarzenia. Tworzy to dodatkową bardziej profesjonalną otoczkę. Organizatorom zależy na większym odczuwaniu i przeżywaniu emocji, jak również
o utożsamianie się. Dodatkowo wpływa to pozytywnie, patrząc z punktu biznesowego, ponieważ może zachęcić partnerów do współpracy.


Codzienne niespodziewane sytuacje życiowe mogą przysporzyć wiele kłopotów i przymusu dokonywania zmian dotychczasowych planów. Nie inaczej ma się to w przypadku organizacji wydarzeń sportowych. Ogrom wykonanej pracy może zburzyć jakiś szczegół, detal. Gdzie pojawiają się problemy i jak mierzyć się z tymi wyzwaniami?
Największą bolączką jest wykruszanie się zespołów na ostatni tydzień przed turniejem. Czasami dostajemy informacje i dwa dni przed startem. My jako organizatorzy jesteśmy związani już umowami, czy to z ośrodkiem, czy partnerami i nikt nie ponosi tego konsekwencji, odwołując przyjazd w tak newralgicznym momencie. Wiąże się to niestety z konsekwencjami dla nas i to bardzo poważnymi wyjaśnia Majchrzak. W takim przypadku szanse na szybkie znalezienie drużyny na wolne miejsce są znikome. Trudno nawet o lokalny zespół, ponieważ każdy planuje sobie czas z wyprzedzeniem dodaje.

Dzięki aplikacji FCapp, która wykorzystywana jest na Progress Cup od pierwszej edycji, problem utworzenia nowego harmonogramu, czy usunięcie drużyny pozwala na bardzo szybką i prostą reakcję na wprowadzenie zmian. Kwestia biznesowa jest zdecydowanie większym kłopotem, ponieważ w grę wchodzi renegocjacja zawartych umów.

Do tej pory Progress Cup ograniczał się do jednego miasta – Kleszczowa w województwie łódzkim, teraz zasięgi powoli się zwiększają. Infrastruktura oraz zaplecze na obiekcie Solpark jest na bardzo wysokim poziomie. Turnieje mogą być organizowane w jednym momencie dla maksymalnie 24 drużyn, które rozgrywają swoje mecze na 3 boiskach jednocześnie, a planach przedstawicieli obiektu jest jego rozwój. Ponadto w strefie rekreacyjnej jest miejsce dla partnerów i kibiców. W wydarzenie angażują się między innymi takie marki jak R-GOL ze ścianką celnościową, oktagon piłkarski do gry 1v1 ufundowany przez Fundację Rozwoju Gminy Kleszczów, czy strefa BlazePod, gdzie zawodnicy mogą sprawdzić swój czas reakcji.

Mamy dużą ilość partnerów, natomiast nie mamy sponsorów. Nasz model biznesowy opiera się na własnym finansowaniu, ponieważ nie chcemy być zależni od innych podmiotów. Rzecz jasna, nie obraziłbym się, gdyby znalazł się jakiś fundator. Jednak nie chcemy całej struktury budżetowej opierać na źródłach zewnętrznych. Chcemy, aby struktura każdego turnieju była taka sama, żeby nie było różnicy jakościowej, a wiadome, że czasami kruszenie się danego sponsora mogłoby do tego się przyczynić

Do otoczki turniejowej Sebastian podchodzi racjonalnie z chłodną głową. Jak sam zaznacza, nigdy nic nie jest idealnie, ale każde małe kroki rozwijają. Pomaga w tym otwartość dla uczestników i przygotowywana po każdym turnieju ankieta podsumowująca, w której każdy może podzielić się swoimi spostrzeżeniami i uwagami.
Jedną z rzeczy, która nas wyróżnia, to, że jesteśmy blisko ludzi. Nas organizatorów można spotkać, podejść
i porozmawiać, czy to przy boiskach, czy w naszej wyznaczonej strefie. To dobry czas na wypowiedzenie się okiem rodzica, co jest nie tak. Każdą taką uwagę rozpatrujemy, dlatego opinie przyczyniają się do podnoszenia standardów
mówi Sebastian.

Mimo młodego wieku Sebastian Majchrzak zdobył doświadczenie, działając na różnych frontach w futbolu. Bardzo często pytamy naszych gości o ich przesłanie. Jaki przekaz z jego strony płynie do społeczności środowiska piłkarskiego? Wspierajmy dziecięce marzenia i pozwalajmy dzieciom się rozwijać. My, jako osoby będące w piłce – dorośli, czy działacze, nie pozwólmy, żeby kwestie biznesowe podcinały im skrzydła. Nie dopuszczajmy, by nasze interesy decydowały o ich marzeniach puentuje nasz rozmówca.

__________________________
Całą rozmowę możecie obejrzeć i odsłuchać na platformach:
– Spotify: https://open.spotify.com/episode/6EZz8gAe7wfTCZoOFhxSPz?si=4f4bf801be5c4c7f
– YouTube: https://youtu.be/dG46gezwEsE
– GooglePodcasts: https://podcasts.google.com/feed/aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNTUzMTIzNy9lcGlzb2Rlcy9mZWVk
– Spreaker: https://www.spreaker.com/episode/50308652

 

Mateusz Łagożny
O AUTORZE

Ekspert w pracy z użytkownikami FC.APP - zbieraniu uwag, sugestii, słów ciepłych i tych nie do końca.

Udostępnij