Tym razem przed naszymi kamerami wystąpił trener Filip Raczkowski, aktualnie pracujący w Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa. W poprzednich latach związany z takimi klubami jak Miedź Legnica, Warta Poznań, czy Raków Częstochowa. W sezonie 2018/2019 analityk reprezentacji Polski U-18, prowadzonej przez Wojciecha Tomaszewskiego.
Filip Raczkowski, to osoba rozpoznawalna w wielu częściach naszego kraju. W swojej dotychczasowej karierze lub jak sam zaznacza wciąż przygodzie z piłką, związany z różnymi markami na piłkarskiej mapie Polski. Aktualnie zajmuje się pracą z młodzieżą w Akademii Piłkarskiej Legii Warszawa. Jednak trenerskie życie nie raz potrafi zaskoczyć i może pojawić się w nim niespodziewana oferta. – Aktualnie zajmuję się piłką młodzieżową i w niej widzę siebie na ten moment. Nie mówię, że zakończyłem na tym swoją drogę. Nigdy nie wykluczam tego, co może wydarzyć się
w przyszłości. Mam nadzieję, że to przedsionek do kolejnych marzeń i celów. Gdyby dziś padła propozycja objęcia drużyny seniorów na pewno bym, ją rozważył, ale musiałaby być to oferta pracy, która stanowi dla trenera możliwość rozwoju. Jedyną rzeczą, którą ktoś mógłby dać pod wątpliwość, to kwestia mojego doświadczenia – mówi na wstępie nasz rozmówca.
W przeszłości Raczkowski próbował swoich sił jako zawodnik, licząc tym samym na zdobywanie kolejnych sukcesów
i przechodzenie na kolejne szczeble, do jak najwyższej klasy rozgrywkowej.
– Mam półzawodowe doświadczenia z boiska na poziomie III ligi, w której grałem w Aluminium Konin
(aktualnie Górnik Konin – przyp. red.). Szybko zostały zakończone, ponieważ zrezygnowałem kiedy miałem 20 lat. Równie szybko zadebiutowałem, bo w wieku lat 16. Wierzyłem, że może zajdę na poziom zawodowy, ale lata upływały i trzeba było zaplanować swoja przyszłość.
Weryfikacja własnych umiejętności oraz potencjału, to bardzo dobra cecha, która szerzej pozwala spojrzeć na nowe perspektywy. Jaki wpływ powyższe decyzje miały dla naszego gościa? – Rozpocząłem studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu i w ich trakcie rozpocząłem pracę szkoleniową. Najpierw zacząłem od bardzo małego klubu pod Poznaniem, Stella Luboń. Potem był UKS Śrem, Warta Poznań, a po niej zdecydowałem się na kluczowy dla mnie krok – postanowiłem wyjechać do Miedzi Legnica. Był to ruch w stronę dorosłości oraz budowania samodzielności. Traktuje to jako bagaż doświadczeń. Jak się okazało, trenerskie szlify Raczkowski zebrał także na wyspach. – Miałem krótki moment przerwy od pracy w Polsce, ponieważ wyjechałem do Anglii, do małego klubu Aylestone Park FC, gdzie między innymi podszkoliłem język. Wróciłem do kraju dzięki trenerowi Markowi Śledziowi, ponieważ to on zaprosił mnie do pracy w Rakowie Częstochowa. Te spędzone tutaj ponad 3 lata bardzo dobrze wspominam. W ciągu nich udało mi się również przez sezon pracować jako analityk w młodzieżowej reprezentacji Polski U-18 Wojciecha Tomaszewskiego, co było dla mnie wielkim doświadczeniem. Jestem wdzięczny za możliwość pracy i drogę, którą przeszedłem.
Otrzymanie szansy na zostanie częścią reprezentacji narodowej, to ogromne wyróżnienie dla każdego.
Nie ma znaczenia kategoria wiekowa ani pełniona w niej funkcja. Praca w niej potrafi dostarczać wielu emocji, co bardzo często możemy dostrzec podczas oglądania meczu kadry czy to przed telewizorem, czy na stadionie.
Jak wygląda to od wewnątrz?
Kapitalnym uczuciem było dla mnie wybrzmienie hymnu na stadionie. Jest to nie do opisania, gdy dwudziestu dorosłych facetów na ławce potrafi uronić łzę, śpiewając hymn. Drugim bardzo przyjemnym elementem było to, że jeżdżąc po Polsce z orzełkiem na piersi, byłem rozpoznawalny. Ludzie się uśmiechali i byli bardzo zainteresowani, a do tego chcieli zrobić wspólne zdjęcie, porozmawiać.
To pokazuje, ile ten symbol znaczy.
Wśród poruszanych tematów były różne modele gry w klubie i postrzeganie ich przez naszego rozmówcę.
CEO FCapp Rafał Warchoł dopytywał, czy to trener powinien dostosowywać go pod zawodników, czy też oni powinni zaadaptować się do jego wizji? Raczkowski zaznacza, że niełatwo jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ kluczowa jest strategia klubu. Jeżeli zespoły mogą różnić się na przestrzeni lat w sposobie grania, to można dostosować swój system do zawodników, którzy znajdują się w kadrze. Natomiast jeśli jest to miejsce, w którym strategia klubu jest taka, że wiemy konkretnie, jak drużyna ma wyglądać i grać, to zakładając, że ma to być piłka emocjonująca dla kibiców, bezpośrednia i dynamiczna, to wówczas można dobierać sobie pod to zawodników, żeby taki styl osiągnąć. Jak podkreśla, nie wszyscy będą do tego predysponowani. Będą to tacy piłkarze, odznaczający się ponadprzeciętnym poziomem zdolności lokomocyjnych, żeby ta bezpośredniość była zauważalna. Nasz rozmówca opiera to na jednym z przykładów. – Jeżeli miałbym mieć zespół, który opiera się na posiadaniu piłki i kontrolowanej grze, to wtedy te wartości lokomocyjne są ważne, ale ważniejsze będą zdolności techniczno-taktyczne do gry na małej przestrzeni, odczytywania i działania w nich.
Trener Raczkowski w swoim trenerskim CV może pochwalić się pracą w dwóch rozpoznawalnych markach w Polsce – Rakowie Częstochowa i Legii Warszawa. Z racji na jego zainteresowania analityczne, zapytaliśmy go o porównanie modelu gry w obu tych zespołach oraz co je dzieli. Zauważalne i wymieniane różnice, to chociażby te związane
z historią, rozpoznawalnością, ilością zdobytych mistrzostw, czy ambicjami, które w dynamicznie rozwijającym się klubie z województwa śląskiego stają się coraz większe. Z kolei największą różnicą, wymienioną przez naszego rozmówcę, to ta odnośnie bazy treningowej.
Ośrodek Legii w Książenicach był jednym
z argumentów, który przemówił do mnie bardzo mocno nad podjęciem pracy.
Jeśli chodzi o sam model gry, to w obu przypadkach Raczkowski uważa za stosunkowo porównywalne, ze względu na podstawowe założenia – celem nadrzędnym jest dominacja nad przeciwnikiem, czyli chęć prowadzenia rywalizacji sportowej w sposób ofensywny. Nieco inny jest sposób dojścia do tego poziomu.
Jako FCapp dążymy do demokratyzacji piłki, chcemy, by przyświecało to budowaniu społeczności piłkarskiej. Między innymi dlatego chcemy promować zawodników z mniejszych miejscowości, którzy być może mają gorszy dostęp do infrastruktury, ale to powinno to skreślać ich szansy na rozwój. Jak Filip Raczkowski postrzega to na podstawie akademii? – Większość trenujących w nich zawodników pochodzi z małych miejscowości. Cechuje ich determinacja, choć to może nie do końca ich główny atut. U takich ludzi widać ogromną skromność i docenienie tego, co się otrzymuje. W pewien sposób to dążenie do celu, pokonywanie dużych odległość codziennie, by dojechać na trening, buduje rodzaj sumienności i doświadczeń życiowych. Rafał Warchoł odważył się przedstawić odważną teorię, że gdy zawodnik wypatrzony w małym miasteczku zostaje zaproszony do dużego ośrodka i jest na tym samym poziomie zaawansowania jak ten z dużej miejscowości, to musi być od niego lepszy, chociażby ze względu na różnice
w dotychczasowym doświadczeniach, również w oparciu o infrastrukturę. – Jest w tym ziarno prawdy, ale to też inna kwestia, której doświadczam w Legii. Trenerzy, jak i zawodnicy, przechodząc przez “bramę” klubu widzą ogrom potencjału, historii, możliwości. Zdarza się, że zauważam w nich takie momenty, w których pojawia się presja. Oczywiście nie mówię, że to reguła, ale zdarza się i tak, że niektóre osoby sobie z tym nie radzą. Ci, którzy żyją na co dzień w większej aglomeracji, są do tego przyzwyczajeni, przez co jest im łatwiej.
To nie reguła, ale faktem jest, że większy procent zawodników, którzy osiągają sukces w zawodowej piłce nożnej, pochodzą z mniejszej miejscowości.
Ważnym przesłanie i apelem wynikającym z rozmowy jest zaufanie do planów projektu. W klubie, czy akademii potrzebna jest cierpliwość i długofalowość, żeby do czegoś dojść i to wypracować. Większa swoboda i mniejsza presja od strony zarządu do trenerów, koordynatorów lub dyrektorów. Nie da się czegoś wprowadzić w krótkim odstępie czasu i niezbędne jest otrzymanie zielonego światła na podjęcie działań. Czy trzeba z tym walczyć, a jeśli tak, to w jaki sposób? – Przede wszystkim nie walczyć, a edukować środowisko i mówić o tym otwarcie. Sam mogę powiedzieć na przykładzie konferencji około pięciu lat temu, na której miałem swój wykład, gdzie poruszany był temat periodyzacji taktycznej, czyli pewnego podejścia do piłki. Na wielu spotkaniach odpowiadam na różne zapytania lub rozmowy
i widzę, że być może zmieniło się tego nazewnictwo, ale coraz więcej osób się do tego sposobu pracy przekonuje – kończy Raczkowski.
__________________________
Całą rozmowę możecie obejrzeć i odsłuchać na platformach:
– Spotify: https://open.spotify.com/episode/4EsxJjVEvtsnRvBWM1miGj?si=24f58a6422024a51
– YouTube: https://youtu.be/Hm92T3f8Zls
– Google Podcasts: https://www.google.com/podcasts?feed=aHR0cHM6Ly93d3cuc3ByZWFrZXIuY29tL3Nob3cvNTUzMTIzNy9lcGlzb2Rlcy9mZWVk
– Spreaker: https://www.spreaker.com/episode/49950425